Nie każda osoba, która przyjeżdża do Gruzji ma zamiar tam wrócić (a przynajmniej nie planuje tego od początku, bo wiele przypadków wskazuje na to, że o Gruzji wcale nie tak łatwo zapomnieć i COŚ sprawia, że wielu, którzy byli tam raz regularnie wracają). Ale skupmy się na sytuacji, kiedy ktoś wybiera się do Gruzji pierwszy raz i nie ma w zwyczaju odwiedzania tego samego kraju dwa razy, więc powrotu do Gruzji nie planuje, dlatego chciałby zobaczyć możliwie jak najwięcej ciekawych i atrakcyjnych miejsc w kraju. Każdy kraj ma swoją listę tzw. „MUST SEE”, czyli obiektów, których po prostu nie wypada pominąć podczas podróży. Chciałabym tutaj przedstawić swoją własną, subiektywną listę 10 miejsc, które moim zdaniem trzeba odwiedzić będąc w Gruzji. Myślę, że w dużej mierze moja lista będzie się pokrywała z innymi istniejącymi rankingami, bo są to wizytówki Gruzji, które warto, a nawet trzeba zobaczyć. Oczywiście duża część z Was już wie, a pozostali pewnie dopiero się o tym przekonają, że do Gruzji CIĘŻKO jest NIE WRÓCIĆ, więc to moja propozycja na pierwszy pobyt w Gruzji. Oprócz przedstawionych tu pozycji z TOP 10 jest mnóstwo innych przepięknych miejsc wartych odwiedzenia, o których też napiszę 🙂
Tak więc rozpoczynamy listę najciekawszych miejsc do odwiedzenia w Gruzji. Liczymy do 10!
- TBILISI
Na samym początku stolica Gruzji czyli Tbilisi, ponieważ moim zdaniem nie można ominąć tego miasta podczas pobytu w Gruzji. I to nie tylko dlatego, że jest to stolica, bo są na świecie państwa, gdzie stolice nie mają do zaoferowania nic ciekawego. Ale całkowicie inaczej jest w przypadku Gruzji. Tbilisi to miasto, które jest bardzo ładnie położone – z trzech stron otoczone wzgórzami, z których roztacza się piękna panorama na miasto. Przez Tbilisi płynie rzeka Mtkwari, która zazwyczaj obficie wypełnia głębokie koryto rzeczne, a w samym centrum na rzeką góruje wysoka skarpa, na której podziwiać możemy starą zabudowę mieszkalną – kamienice dosłownie wiszą nad rzeką. Spacer po centrum miasta, czyli przez Aleję Szoty Rustawelego i Stare Miasto może trwać około 3 godzin (oczywiście może trwać też dużo dłużej w zależności od naszego tempa i intensywności zwiedzania;)), a w tym czasie możemy podziwiać m.in. zabudowę XIX i XX-wieczną, stare średniowieczne mury obronne, cerkwie datowane na VI, XI czy XII wiek, piękną zabudowę Starego Miasta, twierdzę górującą nad centrum, efektowny, bardzo nowoczesny Most Pokoju, możemy skorzystać z kolejki linowej w samym centrum miasta, prowadzącą na pobliskie wzgórze. To tyko część atrakcji, która jest dostępna w Tbilisi. Oprócz spaceru i zaznajamiania się z zabytkami miasta, możemy oczywiście wybrać się do jednego z kilku bardzo ciekawych muzeów czy galerii sztuki. Nie mogę tutaj nie dodać również, że Tbilisi to miasto, które oferuje swoim gościom całe mnóstwo miłych, klimatycznych kawiarni, restauracji i winiarni. Zresztą jest to dodatkowy punkt podczas zwiedzania stolicy – wczuć się w atmosferę miasta na przykład wieczorem w jednej z kafejek w urokliwej części Starego Miasta. Dla mnie Tbilisi to miejsce, gdzie można po trochu zobaczyć wszystko to, co w innych miejscach Gruzji – piękne zabytki, monastyry, cerkwie, spróbować potraw z różnych zakątków kraju, wypić dobre gruzińskie wino i spotkać ludzi nie tylko z różnych części świata, ale i z różnych części Gruzji. W Tbilisi będziecie mogli podziwiać piękno samego miasta, dobrze zjeść i znaleźć wiele atrakcji i rozrywek, ale też poznać dużą część historii Gruzji. Chciałam napisać, że Tbilisi jest bardzo dobrze zwiedzać na początku wyjazdu do Gruzji, ale w zasadzie warto też być tu i na sam koniec i w trakcie podróży po Gruzji. Tak więc po prostu, odwiedźcie Tbilisi, koniecznie!
- DAWID GAREDŻA
Jest to kompleks klasztorny położony na granicy Gruzji z Azerbejdżanem. Jest to niesamowite miejsce zarówno pod względem historycznym, jak i pod względem krajobrazu, jak możemy tam podziwiać. Sama droga do Dawid Garedży jest bardzo malownicza i ciekawa. Są to rozległe równiny stepowe, przechodzące miejscami w pagórki i wysokie wzgórza, gdzie zamiast osad ludzkich będziemy mijać pasące się na polach ogromne stada krów. Zjeżdżając z głównej szosy w drogę prowadzącą do klasztoru (dystans około 40 km) miniemy tylko jedną wioskę Udabno. Bez wątpienia są to widoki, jakich w żadnej innej części Gruzji nie zobaczymy. Sam monastyr Dawid Garedża to perła gruzińskiej historii i chrześcijaństwa – początki tego miejsca to VI wiek. Od tego czasu w miejscu tym powstawał, liczący coraz więcej mnichów, kompleks klasztorny, który został wykuty w skałach góry, która dziś znajduje się na pograniczu Gruzji i Azerbejdżanu. Aby zobaczyć całość kompleksu trzeba wejść na szczyt góry – na zboczu z drugiej strony góry znajdują się stare cele mnisie. Wejście pod górę jest trochę męczące, szczególnie latem, gdyż na tych terenach panują bardzo wysokie temperatury. Zdecydowanie warto się trochę zmęczyć, a następnie z wielką satysfakcją podziwiać piękne widoki z samej góry na dwa kaukaskie kraje – Gruzję i Azerbejdżan.
- CERKIEW CMINDA SAMEBA
Jest to bez wątpienia miejsce, które stało się dobrze rozpoznawalnym symbolem Gruzji. Cerkiew, która została zbudowana w XIV wieku u stóp monumentalnego Kazbeku, na wysokości 2170 m.n.p.m. Aby zobaczyć tę słynną cerkiew trzeba dotrzeć do położonego na północy Gruzji, niedaleko granicy z Rosją miasta Kazbegi (oficjalna nazwa to Stepancminda). Znajdujemy się wtedy już w górach Kaukazu Wielkiego 🙂 Z Kazbegi do cerkwi można dojechać samochodem terenowym lub dojść na piechotę, trasa z Kazbegi na wzgórze liczy sobie niecałe 7 km. XIV-wieczna cerkiew jest pod wezwaniem Trójcy Świętej (po gruzińsku Cminda Sameba) i zachowała się w bardzo dobrym stanie. Ciemne wnętrze, delikatnie oświetlone płonącymi świecami jest wypełnione modlitwą i skupieniem mnichów. Jest to miejsce, gdzie w powietrzu da się wyczuć coś mistycznego. Zapewne jest to spowodowane obecnością i skupieniem mnichów, ale też górującą nad cerkwią piękną górą Kazbek (wysokość 5047 m.n.p.m.) Cerkiew Cminda Sameba stanowi świetny punkt widokowy na ośnieżony szczyt Kazbeku z jednej strony i na położone w dolinie miasteczko Kazbegi. Zdecydowanie warto tutaj dotrzeć, aby poczuć magię góry Kazbek na własnej skórze – a magię Kazbeku można poczuć nawet patrząc na niego z odległości.
- WARDZIA
Jest to kolejny kompleks klasztorny wykuty w skale. Ale bez obaw, nie ma mowy o żadnej monotonii – inny charakter, inny krajobraz, inna historia. Wardzia znajduje się na południu Gruzji, w paśmie gór Kaukazu Małego, w regionie o wdzięcznej nazwie Samcche-Dżawachetia. Po raz kolejny powiem, że oprócz Wardzi atrakcję stanowi już sama droga prowadząca do celu (zresztą jest to dosyć często w Gruzji, że atrakcyjne jest w zasadzie wszystko: obiekt zwiedzany, ale i trasa do niego prowadząca ;)). Droga prowadzi wzdłuż rzeki Mtkawri, pomiędzy powulkanicznymi pasmami górskimi i kanionami. Kiedy dojeżdżamy do Wardzi ukazuje się nam góra z mnóstwem otworów widocznych z drogi (nie bez powodu ten widok porównuje się do dziurawego sera szwajcarskiego lub plastra miodu). To właśnie miasto połączone z kompleksem klasztornym, które powstało w XII wieku wewnątrz góry nad rzeką Mtkwari. Trzęsienie ziemi spowodowało, że znaczna część miasta została zniszczona, a część miasta, która pozostała została odsłonięta. Skalne miasto można zwiedzić w godzinę, ale bardziej wnikliwych i ciekawskich jest udostępnionych bardzo dużo ścieżek, a nowe wciąż są przygotowane, więc można tam spędzić nawet pół dnia. Skarbem tego miejsca jest też cudem zachowana cerkiew, gdzie można podziwiać freski z XII i XIII wieku. Kończąc zwiedzanie Wardzi można zjeść pyszny obiad i wypić świetną kawę po turecku w restauracji u stóp skalnego miasta, nad samą rzeką 🙂 Zdecydowanie MUST SEE!
5. SIGHNAGHI
Małe miasteczko we wschodniej części Gruzji, w winnym regionie Kachetii. Sighnaghi jest nazywane „miastem miłości” i rzeczywiście jest świetnym pomysłem na romantyczny weekend, ale nie tylko. Sighaghi to taka wizytówka Kachetii. Jest to pięknie położone miasteczko – na wysokim wzgórzu nad rozległą Doliną Alazańską, otoczone XVIII-wiecznymi murami obronnymi. Piękna zabudowa, piękne położenie, a do tego sporo miejsc, gdzie można degustować gruzińskie trunki i dowiedzieć się o tym, jak są produkowane. Sighaghi można potraktować jako skrócone poznawanie Kachetii, która jest bardzo dużym regionem i trzeba mieć trochę czasu, żeby go dobrze poznać. Przede wszystkim trzeba tu spróbować gruzińskich win i dowiedzieć się więcej o tradycyjnej technologii produkcji wina, która jest unikatowa i została wpisana na listę UNESCO. Poza tym w Sighaghi czekają nas także inne przyjemności: piękne widoki, urokliwe miejsca, dobre jedzenie, a zaraz obok znajduje się ważne dla Gruzinów miejsce – monastyr Bodbe, gdzie pochowana jest święta Nino, która schrystianizowała Gruzję.
- UPLISCYCHE
Kolejne skalne miasto, ale myli się ten kto myśli, że to coś takiego jak opisywane wcześniej miejsca (Wardzia czy Dawid Garedża). Upliscyche to najstarsze skalne miasto, które zachowało się do dziś i jedno z najstarszych dużych osad ludzkich na terenie Gruzji. Położone w centralnej części Gruzji, niedaleko od miast Gori, którego początki sięgają nawet X w.p.n.e. Dzieje Upliscyche, czyli miasta zbudowanego w skale piaskowca na brzegami rzeki Mtkwari to to olbrzymia dawka historii całego regionu i Gruzji. Skalne miasto oczywiście w dużej mierze zostało zniszczone, ale pozostałości są bardzo okazałe i dobrze zachowane. Skalne miasto jest dosyć obszerne i można swobodnie się po nim poruszać, zgłębiając jego historię i próbując odkryć funkcje znajdujących się tam pomieszczeń. Upliscyche jest pięknie położone wśród różnorodnych form piaskowca nad samym brzegiem rzeki Mtkwari.
- JASKINIA PROMETEUSZA
Znajdująca się w pobliżu Kutaisi Jaskinia Prometeusza, to obiekt wart odwiedzenia. Jaskinia kilka lat temu została otwarta dla zwiedzających jest naprawdę bardzo dobrze przygotowana do przyjmowania turystów. Trasa, którą się przemierza będąc w środku ma ponad 1400 metrów i pozwala nam podziwiać rozmaite formy skalne spotykane w jaskiniach. Są one dobrze wyeksponowane przy pomocy światła. Jaskinia jest bardzo duża, a niektóre sale zaskakują swoim ogromem. Dodatkowym atutem jest oprawa muzyczna, która po wejściu do jaskinia towarzyszy nam przez cały czas bardzo dyskretnie, więc w żaden sposób nie przeszkadza. Dużą atrakcją jest możliwość opuszczenia jaskini płynąc łódką i wypływając na zewnątrz podziemną rzeką. Jaskinia Prometeusza jest zdecydowanie warta odwiedzenia. Zresztą w Gruzji nie ma zbyt wiele jaskiń udostępnionych zwiedzającym, więc jest to też miłe urozmaicenie podczas podróży po Gruzji.
- USZGULI
Górska wioska w górach Kaukazu Wielkiego, w regionie Swanetii. Jest to niesamowite miejsce. Wciąż nie tak łatwo dostępne, ponieważ trzeba mieć odpowiedni samochód, ale oczywiście nie jest ono tak trudno osiągalne jak 10 lat temu. Uszguli jest to wioska, która w każdym z przewodników jest opisywana jako miejscowość najwyżej położona w Europie, która jest zamieszkana przez cały rok. I tak też jest. Można by tutaj zacząć się zastanawiać czy mamy tu do czynienia z Europą czy jednak już nie i czy rzeczywiście nawet w samej Gruzji nie znajdzie się inna, wyżej położona górska wioska. Ale myślę, że na zastanowienie się nad tymi aspektami przyjdzie jeszcze czas i będziecie mogli o tym przeczytać na blogu. Skupię się na tym, że jest to moim zdaniem miejsce, które wchodzi w TOP 10 miejsc, które trzeba w Gruzji zobaczyć. Uszguli – typowa górska swańska wioska z dużą ilością koszki, czyli kamiennych baszt obronno-mieszkalnych, które stoją tam od XII wieku. Piękne górskie krajobrazy i hipnotyzujący widok na najwyższy szczyt Gruzji, czyli górę Szcharę (wysokość 5265 m.n.p.m.). Polecam to miejsce zarówno na wycieczkę dłuższą jak i krótszą. Oczywiście jako, że jest to górska wioska, to możliwości górskich są przeogromne. Ale warto tu przyjechać nawet na jeden dzień z Mestii, żeby móc podziwiać te piękne widoki, poczuć magię gór i tego spokoju, który tam panuje. Warto przyjechać do Uszguli i cofnąć się odrobinę w czasie, ponieważ słusznie niektórzy mówią, że ta wioska to taki żywy skansen. Są tacy, którym przeszkadza, mniej lub bardziej, bałagan i chaos, który panuje w Uszguli (nie ukrywam, że owszem, zobaczymy tam lekki rozgardiasz i prowizorkę), ale to dlatego, że jest to miejsce, gdzie wciąż żyją ludzie. I jak to bywa, żyją po swojemu i radzą sobie jak mogą, więc nie uważam, że powinno nam to przeszkadzać. Jadąc do Uszguli zobaczymy cudowne widoki, piękne ośnieżone szczyty gór, dosłownie dotkniemy historii tego regionu i poczujemy autentyczną atmosferę górskiej wioski.
- MCCHETA
Dawna stolica Gruzji i centrum życia religijnego. Mccheta znajduje się bardzo blisko Tbilisi – 30 minut drogi samochodem i naprawdę szkoda byłoby nie odwiedzić tego miejsca. Jeżeli chodzi o obiekty, które można tutaj zobaczyć to są to głównie obiekty sakralne, ale są one wyjątkowe, ponieważ mają olbrzymie znaczenie dla historii i tradycji chrześcijańskiej Gruzji. Są to katedra Sweti Chcoweli i monastyr Samtawro, które nawiązują do samych początków chrześcijaństwa w Gruzji. A monastyr znajdujący się na wzgórzu nad Mcchetą jest jednym z najstarszych monastyrów w Gruzji. Jest to monastyr Dżwari, który został zbudowany na wzgórzu po drugiej stronie rzeki Mtkwari. Odwiedzając go możemy też zobaczyć piękną panoramę Mcchety i dwóch rzek, które się ze sobą łączą – Mtkwari i Aragwi. Mccheta to tez idealne miejsce na spokojny popołudniowy relaks i szaleństwo zakupowe – głównie pamiątek, biżuterii, wyrobów filcowych, jak i wszystkich przysmaków gruzińskich.
- BATUMI
Nadmorski kurort nazywany „gruzińskim Las Vegas”. Do Batumi warto się wybrać zarówno na dłuższy pobyt, jak i dosłownie na kilka dni. Batumi zadziwia swoją zabudową, która jest bardzo zróżnicowana i nowoczesna. Można tu poczuć i zobaczyć trochę inną Gruzję, a przynajmniej na pierwszy rzut oka – bardziej nowoczesną, może nawet bardziej europejską. Na początku możemy się czuć zagubieni pośród tych przeróżnych, często przedziwnych budynków, kolorowych lampek i neonów, ale bardzo szybko się zorientujemy, że to ta sama swojska Gruzją, jaką poznaliśmy wcześniej, tylko ubrana w inne piórka. Warto tu przyjechać, odpocząć, wykąpać się w Morzu Czarnym, odwiedzić słynny ogród botaniczny i koniecznie zjeść adżarskie chaczapuri (grzechem byłoby go nie spróbować, bo to właśnie z tego regionu pochodzi ten typ chaczapuri!!!). Nie każdy jest fanem Batumi, ale nie trzeba nim być, żeby go odwiedzić. Moim zdaniem jest to miasto warte grzechu – przynajmniej tego kulinarnego w postaci adżarskiego chaczapuri 😉 i pysznej rybki z lokalnego bazaru.